Sygn. akt II UK 53/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 kwietnia 2018 r.

Sąd Najwyższy w składzie:

SSN Jerzy Kuźniar (przewodniczący)
SSN Zbigniew Korzeniowski (sprawozdawca)
SSN Krzysztof Staryk

w sprawie z wniosku A. P.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w W. Wydział Realizacji Umów Międzynarodowych
o wysokość emerytury,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w dniu 12 kwietnia 2018 r.,
skargi kasacyjnej organu rentowego od wyroku Sądu Apelacyjnego w (…)
z dnia 13 maja 2016 r., sygn. akt III AUa (…),

oddala skargę kasacyjną.

UZASADNIENIE

Sąd Apelacyjny w (…) wyrokiem z 13 maja 2016 r. oddalił apelację skarżącego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych I Oddział w W. (pozwanego) od wyroku Sądu Okręgowego w W. z 9 lipca 2014 r., który uwzględnił odwołanie wnioskodawczyni A. P. i zmienił decyzję pozwanego z 3 października 2013 r. w ten sposób, że podjął wypłatę emerytury w wysokości proporcjonalnej od 1 lipca 2013 r. i zawiesił wypłatę emerytury w wysokości pełnej od 1 lipca 2013 r. Pozwany odmówił wnioskodawczyni wypłaty emerytury proporcjonalnej, gdyż ma prawo do polskiej pełnej emerytury z tytułu wyłącznie polskich okresów ubezpieczenia, które to świadczenie jest ustalone w wyższej wysokości w porównaniu do świadczenia proporcjonalnego ustalonego na podstawie polskich i amerykańskich okresów ubezpieczenia. Podstawą rozstrzygnięcia była umowa o zabezpieczeniu społecznym między Rzecząpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki podpisana w W. 2 kwietnia 2008 r. (Dz.U. z 2009 r. Nr 46, poz. 374; dalej także jako „umowa”. Pozwany wskazał, że ogólną zasadą wynikającą z tej umowy (art. 8-9) jest to, że każda ze Stron umowy ustala świadczenia i wypłaca je za własne okresy ubezpieczenia. Nadto wypłaca się zawsze polskie pełne świadczenie, jeżeli jego wysokość jest wyższa od świadczenia proporcjonalnego, nawet jeżeli jest to różnica minimalna i skutkuje to po stronie amerykańskiej redukcją amerykańskiego świadczenia na podstawie przepisów Windfall Elimination Provision.

Sąd ustalił, że wnioskodawczyni 11 marca 2013 r. zgłosiła w organie rentowym wniosek o przeliczenie dotychczasowej emerytury z uwzględnieniem okresów pracy w USA. Decyzją z 17 maja 2013 r. pozwany przyznał jej emeryturę w wysokości proporcjonalnej, uwzględniając przy ustaleniu wysokości emerytury polskie i amerykańskie okresy ubezpieczenia w łącznym wymiarze 35 lat i 3 miesiące okresów składkowych oraz 2 lata i 9 miesięcy okresów nieskładkowych. Emerytura została ustalona według zasady „pro rata” w proporcji 292 miesiące okresów ubezpieczenia w Polsce do 457 miesięcy okresów ubezpieczenia w Polsce i w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Świadczenie wyniosło 941,66 zł brutto a do wypłaty 818,66 zł.

Decyzją z 17 maja 2013 r. pozwany przyznał wnioskodawczyni emeryturę w pełnej wysokości, jako świadczenie korzystniejsze, zaliczając polskie okresy ubezpieczenia w wymiarze 21 lat i 6 miesięcy okresów składkowych oraz 2 lat i 9 miesięcy okresów nieskładkowych. Świadczenie wyniosło 1.149,83 zł brutto a do wypłaty 988,83 zł. Pozwany podjął wypłatę polskiej emerytury jako świadczenia bardziej korzystnego od polskiej proporcjonalnej emerytury. Wnioskodawczyni oświadczyła, że jako korzystniejszą wybiera emeryturę w wysokości proporcjonalnej. Jednocześnie wniosła o wydanie zaświadczenia, że pobiera emeryturę w wysokości proporcjonalnej, tj. uwzgledniającej okresy zatrudnienia w obu państwach. Zaskarżoną decyzją pozwany odmówił wypłaty polskiej proporcjonalnej emerytury, gdyż polska pełna emerytura jest wyższa w porównaniu ze świadczeniem proporcjonalnym, ustalonym na podstawie polskich i amerykańskich okresów ubezpieczenia.

Sąd Okręgowy odwołanie wnioskodawczyni uznał za zasadne. Stwierdził, że wyrażenie „korzystniejsze świadczenie” - art. 9 pkt 3 umowy - nie jest tożsame z „wyższym świadczeniem”. Które świadczenie jest korzystniejsze, to ocenia to najlepiej sam świadczeniobiorca. Zgodnie z art. 9 pkt 5 umowy, przy ustalaniu podstawy wymiaru świadczenia polski organ rentowy uwzględnia wyłącznie własne okresy ubezpieczenia, zatem świadczenie w wysokości proporcjonalnej nigdy nie będzie korzystniejsze od świadczenia wypłaconego w pełnej wysokości. Wnioskodawczyni wybrała świadczenie proporcjonalne jako dla niej korzystniejsze (art. 97 i art. 95 ust. 1 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS).

Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu oddalenia apelacji pozwanego wskazał, że wobec regulacji z art. 9 pkt 3 i 4 umowy, sformułowanie zastrzeżenia, od którego uzależniona jest wypłata świadczenia proporcjonalnego w taki sposób: „..., chyba że wysokość świadczenia ustalona zgodnie z punktem 4 niniejszego artykułu jest korzystniejsza”, wcale nie oznacza, że decydującym, wyłącznym kryterium wypłaty świadczenia w określonej kwocie, które zostało obliczone niejako w dwóch wariantach jako niezależne świadczenie i z uwzględnieniem okresów ubezpieczenia przebytych także według prawa Stanów Zjednoczonych, jest wyższy nominalny wymiar. Organ rentowy słusznie odwołując się do art. 1 ust. 2 umowy twierdzi, że każde określenie niezdefiniowane w art. 1 ust. 1 umowy, ma znaczenie nadane mu w stosowanych przepisach prawa, ale nietrafnie wywodzi, że korzystniejsze to zawsze nominalnie wyższe. Pojęcia korzystniejsze i wyższe to nie są synonimy, a przyjmowanie w uzasadnieniach powołanych przez organ rentowy wyroków przez sądy powszechne i Sąd Najwyższy, że podjęcie wypłaty świadczenia korzystniejszego odnosi się do świadczenia w kwocie wyższej, nastąpiło w kontekście unormowania z art. 95 ust. 1 ustawy emerytalnej i chodziło o zastąpienie sformułowania „świadczenie wyższe” sformułowaniem niosącym podobną treść, a tak jest przy „świadczeniu korzystniejszym” mając na względzie aspekt finansowy. Niemniej jednak, gdy umowa o zabezpieczeniu społecznym z wysokością emerytury, do której jest uprawniony ubezpieczony, ustalonej według dwóch wariantów zawiera określenie „korzystniejsza”, a nie ostre określenie „wyższa”, oznacza to możliwość uwzględnienia nie tylko wyliczenia kwot ale i dokonania oceny całokształtu sytuacji ubezpieczonego. „Wysokość świadczeń jest korzystniejsza” oznacza możliwość uwzględnienia nie tylko ich wymiaru fiskalnego, ale tak, jak twierdzi ubezpieczona, i dalszych konsekwencji sposobu ustalenia wysokości świadczenia, do którego jest uprawniona. Według Sądu Apelacyjnego, za takim wnioskiem przemawia też konstrukcja art. 9 pkt 3 umowy; użycie zwrotu „wysokość” wynika z tego, że dochodzi do nabycia prawa do świadczenia, którego wysokość w konkretnej sytuacji posiadania niezależnie okresów ubezpieczenia może być ustalona proporcjonalnie, ale tylko jeśli jest korzystniejsza. Mając na uwadze kontekst nie było możliwe użycie w przepisie sformułowania „świadczenia” tylko „wysokość świadczeń”, a związanie z tym „korzystniejszości” a nie kryterium wyższej wartości nominalnej, oznacza możliwość wzięcia pod uwagę także całokształtu sytuacji, która decyduje o tym, że jest ta wysokość korzystniejsza. Ponadto za taką interpretacją przemawia też to, że jak wynika z informacji organu rentowego, zawsze wysokość świadczenia przy świadczeniu niezależnym uwzgledniającym wyłącznie okresy ubezpieczenia zgromadzone na podstawie prawa polskiego będzie wyższa niż przy obliczeniu według zasad dla świadczenia proporcjonalnego (świadczenie w postaci renty czy emerytury ustalane w wysokości proporcjonalnej nigdy nie będzie wyższe od świadczenia pełnego, ustalanego wyłącznie na podstawie okresów ubezpieczenia zgromadzonych na podstawie przepisów prawa Rzeczypospolitej Polskiej). W związku z tym zawarcie w przepisie umowy zastrzeżenia, przy interpretacji prezentowanej przez organ rentowy, nie miałoby żadnego znaczenia, w tej części byłby to przepis martwy.

W skardze kasacyjnej zarzucono naruszenie art. 9 pkt 3 umowy o zabezpieczeniu społecznym między Rzecząpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki podpisanej w W. 2 kwietnia 2008 r. poprzez przyjęcie, że wysokość emerytury proporcjonalnej jest korzystniejsza od wysokości emerytury pełnej (niezależnej). We wniosku o przyjęcie skargi do rozpoznania wskazano na istotne zagadnienie prawne - czy jest korzystniejsza wysokość emerytury proporcjonalnej, ustalonej zgodnie z art. 9 pkt 4 wskazanej umowy nawet wówczas, gdy jest to wysokość niższa od wysokości emerytury pełnej (niezależnej), ustalonej w oparciu o art. 9 pkt 3 tej umowy.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Skarga kasacyjna nie jest zasadna i dlatego nie została uwzględniona.

1.Umowa o ubezpieczeniu społecznym między Rzecząpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki podpisana w W. 2 kwietnia 2008 r. jest normatywnym źródłem prawa (art. 87 i następne Konstytucji RP, ustawa z 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych). Umowa ma samodzielne znaczenie ze względu na swój przedmiot i zakres regulacji. Podkreśla się to dla stwierdzenia, że nie zajmuje się kwestiami fiskalnymi w Stanach Zjednoczonych Ameryki, w szczególności klauzulą eliminującą zyski monetarne (WEP - Windfall Elimination Provision), stanowiącej część amerykańskiej ustawy emerytalnej (Social Security Act). Skarżący to potwierdza, podając w skardze, że „Amerykańskie przepisy WEP nie zostały wymienione w art. 2 pkt 2 umowy, co oznacza, że nie wchodzą w zakres przedmiotowy umowy”.

2.Adresatem umowy są przede wszystkim ubezpieczeni a nie tylko Państwa (Strony umowy). Dobrodziejstwo umowy wynika z wprowadzenia możności sumowana okresów ubezpieczenia dla uzyskania prawa do świadczeń. Bezpośrednimi beneficjentami umowy są więc ubezpieczeni. Uzasadnia to stwierdzenie, że regulacja tej materii powinna być jasna i trwała, czyli należy przyjąć, że treść norm prawnych wynika z zapisów literalnych umowy. Czym innym jest więc zapis umowy oraz odpowiadająca mu wykładnia (norma) i czym innym jest interpretacja, która wykracza poza przedmiot regulacji umowy, nie obejmujący wszak „przepisów WEP”. Z takim zastrzeżeniem, potencjalne różnice (spory) dotyczące interpretacji umowy, jej stosowania albo zmian umowy, o których mowa w art. 20 i 21 umowy z 2 kwietnia 2008 r., nie powinny przenosić się (rzutować) na wykładnię i stosowanie prawa w indywidulanej sprawie, bazujących wszak na literalnej treści umowy. Tłumaczy to również dlaczego stosowanie reguł interpretacji umów wedle Konwencji wiedeńskiej o prawie traktatów z 23 maja 1969 r. (art. 31 i nast.) jest zawsze tylko odpowiednie (adekwatne) do przedmiotu regulacji umowy, gdyż reguły te mają walor uniwersalny i odnoszą się do różnych umów Państw (Stron umów), natomiast w tej sprawie umowa obejmuje specjalny przedmiot regulacji.

3.Ze względu na powyższe (pkt 1 i 2) zaskarżonego rozstrzygnięcia nie podważa argumentacja skarżącego odwołująca się do Protokołu z rozmów na temat umowy o zabezpieczeniu społecznym między Stanami Zjednoczonymi a Rzecząpospolitą Polska w Baltimore 26-30 marca 2007 r. (pkt 16) i do pisemnych konsultacji przeprowadzonych w 2013 r. w odniesieniu do interpretacji art. 9 ust. 3 umowy. Rozmowy poprzedzały zawarcie umowy, która od ratyfikacji oraz ogłoszenia stała się samodzielnym źródłem prawa. Podlega zatem wykładni i stosowaniu tak jak akt normatywny (prawa pozytywnego), czyli na podstawie i w granicach jego treści, dyspozycji i przedmiotu regulacji. Konsekwentnie należy stwierdzić, iż zmiana umowy nie obydwa się w drodze interpretacji.

4.O tym, czy ujęta w art. 9 pkt 3 umowy wysokość świadczeń ustalona zgodnie z punktem 4 tego artykułu jest korzystniejsza nie decyduje ostatecznie organ rentowy. Sprawy by nie było, gdyby było napisane, że chodzi wówczas o świadczenie większe czyli nominalne wyższe. Rację ma Sąd powszechny, że przymiotnik „korzystniejsza” nie oznacza tylko (nie jest synonimem) większa (wyższa). Prima facie może się wydawać, że powinna decydować wartość nominalna, wszak taki jest punkt wyjścia i metoda obliczenia polskiego świadczenia (kwota bazowa, podstawa wymiaru, okresy składkowe i nieskładkowe a ostatecznie rzeczywista kwota świadczenia na podstawie stosunku polskich okresów do sumy wszystkich okresów ubezpieczenia zgodnie z przepisami prawa obu Stron). Dopełnieniem takiego algorytmu powinien być wówczas zapis w art. 9 pkt 3 in fine, że emerytura proporcjonalna wyłącza prawo do emerytury pełnej (niezależnej) wtedy, gdy emerytura proporcjonalna jest większa, czyli kwotowo (wszak chodzi o świadczenie pieniężne) jest wyższa. Tymczasem wysokość emerytury proporcjonalnej ocenia się w aspekcie jej korzystniejszości a nie sumy nominalnej (wyższej kwoty).

5.Objęte skargą kasacyjną rozstrzygnięcie zaskarżonego wyroku mieści się zatem w granicach dopuszczalnej wykładni umowy z 2 kwietnia 2008 r. Zbyt stanowcze jest stwierdzenie Sądu powszechnego, że emerytura pełna zawsze jest wyższa niż proporcjonalna i dlatego regulacja z art. 9 pkt 3 byłaby bezprzedmiotowa. Mogą być przypadki, gdy emerytura proporcjonalna będzie wyższa niż emerytura pełna (skarżący wskazuje je w skardze). Emerytura proporcjonalna może być korzystniejsza kwotowo, czyli wyższa niż emerytura pełna. Przykładowo emerytura na podstawie art. 28 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS, niepodlegająca podwyższeniu do najniższej emerytury może być niższa niż emerytura proporcjonalna na podstawie art. 27 tej ustawy. Analiza to odwołuje się do wartości nominalnych (kwotowych) świadczeń, co - gdyby na tym poprzestać - mogłoby potwierdzać rację skarżącego, bo emerytura pełna może być wyższa od emerytury proporcjonalnej i odwrotnie. Czyli ubezpieczony może wybrać świadczenie, które jest wówczas dla niego korzystniejsze jako wyższe (w tym przypadku emeryturę proporcjonalną na podstawi art. 27).

6.Znaczenie zwrotu „chyba że wysokość świadczeń ... jest korzystniejsza” nie może być ograniczone tylko do wartości nominalnych (kwotowych) świadczeń. Nie wyznacza zatem granicy regulacji z art. 9 pkt 3 i 4 umowy i jej wykładni. Semantycznie świadczenie korzystniejsze to nie zawsze świadczenie wyższe kwotowo. O korzystniejszości wysokości świadczenia decyduje całokształt sytuacji ubezpieczonego i dlatego to on ostatecznie może decydować, która wysokość świadczenia jest dla niego korzystniejsza. Prymat wykładni gramatycznej ma swe uzasadnienie właśnie ze względu na przedmiot regulacji. Kwestię tę właściwe ujął i rozważył Sąd powszechny w zaskarżonym wyroku. Oznacza to, że wybór świadczenia należy do ubezpieczonego, gdyż skarżący niezasadnie zawęża ten wybór do świadczenia wyższego. Ubezpieczony ma więc prawo wnioskować o emeryturę proporcjonalną kierując się nawet indywidualnym interesem, a więc i tym, że część wypłacana z sytemu amerykańskiego będzie dla niego korzystniejsza aniżeli całość wypłaty z systemu polskiego.

7.Polska ustawa emerytalna stanowi w art. 8, że przy ustalaniu prawa od emerytury i renty oraz przy obliczaniu ich wysokości uwzględnia się okresy ubezpieczenia za granicą, jeżeli tak stanowią umowy międzynarodowe. Chodzi więc o emeryturę od polskiej instytucji i uwzględnienie (sumowanie) okresu ubezpieczenia za granicą. Z pozycji ustawy wynika więc tylko sama możliwość sumowania okresów a nie warunek, że efekt sumowania (wynik) albo jego dopuszczalność w określonym wariancie uzależnione są od regulacji wewnętrznej drugiego państwa Strony umowy. Znaczenie ma wszak świadczenie emerytalne określone w polskiej ustawie i realizowane przez krajową instytucję. W krajowym systemie emerytalnym nie jest wykluczony wybór świadczeń. Z umowy z 2 kwietnia 2008 r. nie wynika, że świadczenie wybrane przez ubezpieczonego jest realizowane (wypłacane), tylko wtedy gdy jest kwotowo wyższe (por. art. 97 ustawy emerytalnej). W krajowym porządku mamy więc pewien standard prawa wyboru świadczenia, który w świetle wyżej przedstawionej argumentacji nie jest wyłączony na gruncie umowy dwustronnej z 2 kwietnia 2008 r. Z tych przyczyn wykładnia przyjęta przez Sąd powszechny jest uprawniona.

Mając powyższe na uwadze orzeczono jak w sentencji (art. 39814 k.p.c.).

r.g.